Otwarty świat - rany zamknięte Skoro przegrałem, to po co biegnę? Od kiedy mnie budzą pełnie księżyca Wstaję, by wyć, więc nocami blednę To nie ma sensu i czuję lęk Nie ocieraj z mych policzków czarnych łez Niech kapią - umarłym się zbiera na deszcz Czuję jakbym odpływał, z nim panta rhei Moje serce, choć kruszy się, artefaktem jest Jak on (?) cud, że jeszcze nie zardzewiało Skoro wybrało tą panią Klaustrofobicznie reaguję na zbiór za dużej ilości myśli Fortuna kołem się toczy Więc chcę w sobie zatrzymać ten wyścig - glitch me Otwarte rany - zamknięty świat Odbieram go w tempie z crew and (?) Prometazyna wprowadza mnie w trans Śmiertelne błędy się popełnia raz Żyję w zamkniętym kręgu Odpalam VHS, daję się trafiać lotkom Staję się przypadkową ofiarą Przez głupotę i krótkowzroczność Najważniejsze - znaleźć klucz do sukcesu To odwieczna, trywialna prawda Szkoda, że trzymając go w ręku Nie wiesz nawet do którego on pasuje zamka Rzeczywistość zbyt nas przytłacza Zatrute powietrze każe chodzić w maskach Każde niedomówienie jak rak narasta Jaka jest prawda? Jak zawsze - martwa Wyzbywam się złudzeń Wszystkiego, co istnieje między nimi (między nimi) Najsilniejsze ogniwo ma zawisnąć w oknie Niech więcej widzi (Riddick) Biało-czarne, tajemnicze kości, mety Jak szachy - wiem to Czuję jakby grał w nie ze mną Sam Louis de la Pietro Mat i kurwa mać, chybocąc się, tratwa przybiła do dna Zabierzcie mnie w podróż jedną, marnuję czas Miała na maszt Rest in peace, bo choć liderem w finale To przez otchłań myśli, jak na dłoni widać Że i tak przegrałem...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.