Nauczyłem się umierania na pamięć Krok za krokiem tracę cenne powietrze Gonię własne serce, gubię swoje miejsce Ten eskapizm w żyłach to życiowy regres Ukrywam głowę w dojo gdzieś w cieniach palmy Przed rażącym deficytem kręgosłupów morlanych Zapalmy, zapijmy, ucieknijmy od wstydu Świata ludzi złożonego z alfabetu akronimów Noszę w sobie gniew za cały świat jak Nagato Tyle wojen, strachu, krwi, pogrzebów, klęsk Ta kraina nigdy nie przestanie płakać Amegakure no Satio - amplitudy deszczu łez Słońce wschodzi nam jakby nic się nie miało zmienić Noc to kolejny powód, żeby bać się cieni Brak mi duszy, ciało oddaję czerni Co by miał mnie zabijać skoro minął październik Na granicy jakich światów, które znasz Stoję gdy dziecku przeznaczenia odbierają maskę prawd Przeszczepiają oczy by nigdy nie widzieć w nich kłamstw, A ono płacze nie chce w nich żyć A to dziecko to ja Ruchów zegara uczyłem się z ludzkich rąk Na próżno szukać sensu, tak chodził joint
Całe życie deszcz maluje dzieła zimnej sztuki pod okiem ból dla którego spełnianie marzeń jest obowiązkiem Amunicję gaszą róże chłodne ciała i nadzieje z papieru Zimne wojny zbyt gorące na odchłanie Hadesu Emocjonalna partyzantka przeciw wszelkim prawom padają na kolana przed pomnikiem gedo mazo To fatamorgany oczy okazują wrogość Żyję w hektolitrach deszczu Dławiąc się hydrofobią I dziś, żeby zapomnieć Wypiję do dna wybacz, kiedyś jeszcze bym uciekał a dziś po mnie to spływa nyga Co każdy z nas zrobił żeby odbić od syfu Jakbym miał siebie ocenić na trzeźwo to nie w tym życiu
Village hidden in the Rain Roses are grey like our graves There is no associate you're alone until the deathTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.