Tak daleko mój Ojciec jest, tak daleko dom. Pożegnania, bezradny gest został gdzieś za mgłą.
Potem świata blask pełen trzos, dawnych marzeń czar. Odszedł zaraz gdy zjawił się, a w środku żal.
A tam pewnie dojrzały sad, zboże złotem ślni. I ta droga z dziecięcych lat, najszczęśliwszych dni.
Gdybym zacięć mógł jeszcze raz, choćby sługą być. Powiedz Ojcze, czy jeszcze czas i przebacz mi.
Więc wstań i pójde stąd, nie tak miało być. Już wiem, już znam swój błąd, tak pragnę znowu żyć.
Więc wstań i pójde już, pora kończyć grę Tam wśród dojrzałych wzbóż napewno drogę jest.
Więc wstań i pójde stąd, nie tak miało być. Już wiem, już znam swój błąd, tak pragnę znowu żyć.
Więc wstań i pójde już, pora kończyć grę Tam wśród dojrzałych zbóż napewno drogę jest. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |