1. Pan Maciej bał się Czarnego Deszczu - Czarną robotą pachniał ten pomysł. Lęki piętrzyły się jak tor przeszkód I nie pomagał tu uśmiech żony
2. Jednak gdy poszli razem na Halę By kupić warzyw najlepszych pęki Po pierwszym łyku nie bał się wcale I opuścily go wszystkie lęki
Ref. Świerkiem, tytoniem i świeżą prasą Pachnie z tej strony Hala Targowa Dzień się na dobre jeszcze nie zaczął Przy pierwszej kawie pierwsza rozmowa
Gdzie Czarny Deszcz otwiera mi oczy Tam tyle rzeczy jest do zrobienia I mówiąc krótko: po tym, jak po czym Ale po deszczu świat chce się zmieniać
3. Dziewiąta siedem, albo dwanaście W porannym rytmie miasto pulsuje Pan Maciej w kawy pierwszym toaście Sny topiąc, swoje myśli prostuje
4. Żona wysłała go po zakupy Bo kiedy wraca, nie chce się kłócić Potem smakują mu wszystkie zupy Nawet zmywając pod nosem nuciTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.