[Maćko z Bogdańca:] Był czas pokoju, i książę ruszył Z dworem swym, lecz bez oręża Przy dworze była matka Danusi Bo zaprosiła ją księżna
Matka Danusi była to pani Niespotykanej urody Kochał ją Jurand wielkim kochaniem Odkąd ją przywiózł ze wschodu
Ballado ech! Ballado ej Spraw by mi struna nie pękła Bo śpiewać chcę zalety jej: Jak dobra była, jak piękna
[Księżna Anna Danuta:] Na dwór książęcy napadali Niemcy Niejeden z ręki ich poległ W obronie księcia życie poświęcił Sam książę popadł w niewolę
Matka Danusi, kiedy ją Niemiec Jak brankę troczył do siodła Pobladła, padła trupem bez tchnienia Bo hańby tej znieść nie mogła
Ballado ty! Ballado ma Nie moja wina, żeś smętna Przypatrzcie się sierocie tej Będzie jak matka jej piękna
[Razem:] Nie można dziwić się Jurandowi I ty mów nie dziw się, Boże Że mu Danusia jest oczkiem w głowie A Niemców tłucze, gdzie może
Ballado hej! Ballado cóż Możesz powiedzieć nam więcej? Co można znieść, to można znieść A potem pęka nam serce... Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|