W prosektorium najweselej jest nad ranem Gdy szarzeje za oknami pierwszy świt W oświetleniu tym korzystnie Wyglądają starsze panie A i panom nie brakuje również nic Oczywiście, gdy się całkiem już rozjaśni Pewne wady wyjdą na jaw i tu i tam Lecz na razie, póki jeszcze wszystko widać niewyraźnie Triumfuje dumne piękno ludzkich ciał
W prosektorium najweselej jest nad ranem Później także tam wesoło , ale mniej HA HA HA HA Szczery uśmiech opromienia Tak poważne kiedyś twarze A niektórzy szczerze szczerzą ząbki swe Tylko jeden - ten co leży pierwszy z brzegu Nie uśmiecha się, bo głowy nie ma już Lecz udziela mu się nastrój Wytwarzany przez kolegów W martwym ciele nadal mieszka zdrowy duch
W prosektorium najweselej jest nad ranem Czasem spadnie coś ze stołu - czasem ktoś Po czymś takim następuje Ożywienie zrozumiałe Krótkotrwałe, bo dzień wstaje jak na złość Szary dzień ma swoje różne jasne strony Lecz ja jednak mimo wszystko twierdzę, że W prosektorium najprzyjemniej Moim zdaniem jest nad ranem Zresztą sami przekonacie o tym sięTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.