Kocham cię bardziej niż on w jesieni wątłą czerwień niepokorną wiosny werwę Kocham cię bardziej niż on choć i to jest za mało by cię otulić całą
Znowu noc zadrżała mierząc się z twym lękiem dziś też nie przespałaś jego żadnego dźwięku Wrócił cichym ranem, klęsce znów nie uciekł byś ty na śniadanie podała mu współczucie
Kocham cię bardziej niż on w jesieni wątłą czerwień niepokorną wiosny werwę Kocham cię bardziej niż on choć i to jest za mało by cię otulić całą
Zamku nie zbudował nie posadził drzewa w słowa życie chował, tylko o nim śpiewał więc go już nie żałuj, przecież rankiem możesz budzić się wyspana i pewniejsza, bo wiesz, że
Kocham cię bardziej niż on w jesieni wątłą czerwień niepokorną wiosny werwę Kocham cię bardziej niż on choć i to jest za mało by cię otulić całą Kocham cię bardziej niż on w lata tłustą zieleń zimę sennych bieli jakby z nurtem pod prąd
I tu absurdu sedno: bo ja i on to przecież jedno jestTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.