Idzie z piosenką na ustach Przez śniegu zaspy zimowe I nie wie, gdzie mu wypadnie Na nocleg położyć głowę.
Choć noc już ziemię pokrywa A wszędzie pustka wokoło — On w swej samotnej wędrówce Bez trwogi idzie wesoło.
Patrzy na pola zmrożone, Na cieniem pokryte drzewa, I nie przerywa piosneczek, Lecz dalej tak sobie śpiewa:
„Tyś mi nie straszną — o, nocy! — Chociażeś mroki rozsiała Tak gęste, jakbyś na zawsze Nad światem panować miała;
„Bo wiem, że musisz nie długo Przed słońcem uciec w otchłanie — A dla tych, co się obudzą, Zabłyśnie nowe świtanie.
„Ty mi nie zmrozisz — o, zimo! — Serdecznych moich nadziei, Choć ziemię pokrywasz martwą Całunem śnieżnej zawiei.
„Pomimo groźnej twej władzy Nie mogę zwątpić, że z wiosną, Jeżeli nie mnie, to innym Znów świeże kwiaty wyrosną.
„Tyś mi nie straszną — o, nocy! — Chociażeś mroki rozsiała Tak gęste, jakbyś na zawsze Nad światem panować miała;
„Ty mnie nie zwiedziesz tak łatwo Pozornym chłodem — o, miła! — Choć mnie odpychasz za życia... Choćbyś mnie wzgardą zabiła;Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.