Raz pewien mądry Żyd, otworzył sobie ogromny sklep Interes dobrze kwitł, lecz go dręczyła myśl
Nie zawsze tak będzie, bo może się zdarzyć Że szczęście odejdzie i nagle pech się przytrafi Bo szczęście to motyl, którego wciąż gonisz Lecz prędzej czy później, usiądzie ci na dłoni
Gdy na stadionie szał, bo piłka w bramce, cudowny gol Nie cieszę jednak się, bo dobrze o tym wiem
Nie zawsze tak będzie, bo może się zdarzyć Że szczęście odejdzie i nagle pech się przytrafi Bo szczęście to motyl, którеgo wciąż gonisz Lecz prędzej czy później, usiądziе ci na dłoni
W miłości szczęście mieć, niezwykle ważna to w życiu rzecz Bo najpiękniejsza z nich, odmienić może się
Nie zawsze tak będzie, bo może się zdarzyć Że szczęście odejdzie i nagle pech się przytrafi Bo szczęście to motyl, którego wciąż gonisz Lecz prędzej czy później, usiądzie ci na dłoni
Zdobyłem w życiu już po trudnej walce, niejeden szczyt Lecz zamiast cieszyć się, myślałem o tym, że
Nie zawsze tak będzie, bo może się zdarzyć Że szczęście odejdzie i nagle pech się przytrafi Bo szczęście to motyl, którego wciąż gonisz Lecz prędzej czy później, usiądzie ci na dłoniTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.