letni wieczór gdy w drzewach wiatr tańczył wyciszał nas schowani przed światem nie pierwszy raz wpatrzeni w półmrok zamyśleni tak
letni wieczór już niebo narzuca nasenny płaszcz rozciąga nad nami miliony gwiazd a my zapatrzeni jak krople na liściach spływają po cichu by nie płoszyć nas
w pośpiechu oglądam twą jasną twarz widzę w niej wszystko, to, co w sercu masz to, co najprościej jest nazwać miłością nie pierwszy raz
szukam po niebie dla ciebie gwiazd zaglądam w przyszłość czy przyjmie nas czy na pustkowiu wśród tłumu ludzi zostawi tak nie wiem sam jakoś dziwnie czuję, że wystawi nas
letni wieczór i tylko przyszłość pozwoli nam żyć tą chwilą, którą nazwałem już: my mając nadzieje, że się spełnią sny
letni wieczór już lampy w alejach zapala ktoś ktoś gubi psa a gdzieś śmieje się ktoś już plaże opuszcza ostatni turysta zostawia nam przystań jako letnie tło...
w pośpiechu oglądam twą jasną twarz widzę w niej wszystko to, co w sercu masz to, co najprościej jest nazwać miłością nie pierwszy raz
szukam po niebie dla ciebie gwiazd zaglądam w przyszłość, czy przyjmie nas czy na pustkowiu wśród tłumu ludzi zostawi takTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.