W tamte lata Montmartre To ku sławie był start Mienił się wśród błękitu Małych kafejek czar Wciągał nas , a ich gwar Nie milknął aż do świtu.
Jadło się byle co, Potem stromo się szło Na maleńką mansardę , Gdzie zalegały strych Rysunki głowy twej I zarys bioder twych
Cyganeria , La Boheme , Młodości smak , nadziei smak, Cyganeria , La Boheme Nie jęczał nikt ,że forsy brak.
Gdy artystą się, Czekasz na losu gest, Poczekalnia jest długa. Patrzyliśmy nie raz W noc letnią pełną gwiazd, Czy któraś do nas mruga. I uśmiechał się świat, Kiedy grosz komuś wpadł Z łaski pana marszanda, I każdy królem był, Do świtu wino pił, z kumplami z biedy drwił.
Cyganeria , La Boheme, To oczy twe , usta twe, Cyganeria , La Boheme, To myśl ,że anioł dotknie mnie...
Tobie sił było brak, A ja , że wciąż nie tak, Namaluje cię pięknej, że uchwycę twój czar Nim zbudzi się Montmartre I świt o szyby brzęknie Istnieć przestawał czas , Wlewał się między nas Czarnej kawy ocean, Krzyczała w nas ta myśl Bezczelna - co tu kryć, że tak kochamy żyć! Kategoria Muzyka Licencja Standardowa licencja YouTubeTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.