Do czwartej trzeba byc, czas jednak szybko mija a potem z pracy wyjdziesz wprost na poszarzaly dzien Przed toba ludzi ogon zajetych tylko soba i nie wiadomo dokad isc... i nie wiadomo gdzie
W ktora tylko spojrzysz strone bar zaprasza cie neonem tylko barman ciebie kocha tak jak jeszcze dotad nikt moze tutaj w ktoryms z ludzi czastka serca sie rozbudzi Niekoniecznie juz na zawsze moze tylko tak na blichtr
A wiec niech zyje szpan, niech zyje szczescie Niech zyje rozum, ktory odebrano nam Forsa jest jest i gest. Niech zyje czlowiek Jeszcze jednak pelna szklanka poki nie zamknieto bram.
Jeden koniak nie zaszkodzil wiec powoli mysl sie rodzi ze nastepny bedzie lepszy, moze jak nastepny dzien Dym powoli sie unosi, ktos do stolu cie zaprosil powolutku mija chandra jeszcze szybciej troski w cien
Dwa koniaki to za malo kiedy pachnie w krag gorzala kiedy wieczor rozowieje od pomyslow kilku dam po co czas bez sensu tracic, te kolejke ktos oplacil teraz twoja szansa blysnac, teraz juz nie jestes sam
Rano znow zadzwoni budzik ktory ledwo cie dobudzi glowa jeszcze nocy pelna, ciezko jest na nogach stac Okno wolno sie otwiera wlasnie dzisiaj, wlasnie teraz Patrzysz w miasto jak sie budzi jaki gigantyczny kac. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|