Na Czerniakowskiej, róg Gagarina W wieżowcu, piętro dziewiąte Mieszkała sobie panna Krystyna, Co się puszczała co piątek. Mieszkała sobie panna Krystyna, Co się puszczała co piątek.
Na ósmym inna panna Halina, Co miała cudną urodę, Żyła inaczej niż ta Krystyna, Bo się puszczała co środę. Żyła inaczej niż ta Krystyna, Bo się puszczała co środę.
Z kolei Marta z piętra szóstego, Co miała piękny przedziałek, Z braku lepszego w życiu zajęcia Puszczała się w poniedziałek. Z braku lepszego w życiu zajęcia Puszczała się w poniedziałek.
Na piątym piętrze Zocha mieszkała, Co miała stałą robotę, Więc w dni powszednie się szanowała, A się puszczała w sobotę, Więc w dni powszednie się szanowała, A się puszczała w sobotę.
Na czwartym żyła rozwódka Ela, Co wiodła żywot aktorek, Szampan codziennie tej Elce strzelał, A się puszczała co wtorek. Szampan codziennie tej Elce strzelał, A się puszczała co wtorek.
A ta z trzeciego była Beata, A mąż na imię miał Bartek, Jego kochała, on z inną latał, Więc się puszczała co czwartek. Jego kochała, on z inną latał, Więc się puszczała co czwartek.
A pointa, którą teraz zaśpiewam, Jest jak lelija niewinna: Co się mężczyzna musi nabiegać, Kiedy jest winda nieczynna. Co się mężczyzna musi nabiegać, Kiedy jest winda nieczynna! Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.