Kasztany z drzew stracaja mali chlopcy. Pozólkle liscie niesie droga wiatr. Jesiennym chlodem idziesz przesiakniety i przez to bardziej zszsrzal caly swiat.
Ostatnie kwiaty wiedna na balkonach. Zasypia wczesniej w bramie nocny stroz. I stare domy stoja przemokniete na pustych oknach osiadl ciezki kurz.
Ty chcesz jesieni pelnej slonca, z wiatrem, który liscie straca, choc za chwile cie przykryje sniegu zimna biel. I zycie ciezko jest odmieniac Wsród szarych dni i serc kamieni. Zapytaj sie czlowieka obok, on cos o tym wie.
Kasztany z drzew spadaja nam pod nogi. Pozólkle liscie niesie droga wiatr. Przechodnie ida, tulac sie do plotów, Zziebniete twarze kryjac w faldach palt.
Jadace auta przecieraja oczy. I woda splywa z ich gumowych rzes. I coraz ciemniej robi sie na dworze, i wszystko to ma swój jesienny sens.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.