Zacny czlowiek pradziad mój, który przezyl tu lat pare Caly ziemski zywot swój spedzil bijac sie wciaz z carem Ciagle tylko szable w dlon, jak mawiala nasza niania: W domu rzadko Panicz byl, bo sie szlajal po powstaniach
Ale kiedy czasem wpadl szeptal cud, ze jeszcze zyje Potem do kredensu szedl i do rana dawal w szyje Stad i okoliczny lud tez wypijal wódki w bród
A z kolei dziadek mój, to sie chowal po jalowcach Skad granatem w kazda noc rzucal wciaz do hitlerowca Co dzien tylko bron za pas i nie bylo w domu chlopa Jak mawiala niania nam: Pan sie szlaja po okopach
Ale kiedy czasem wpadl szepnal cud, ze jeszcze zyje Potem do piwnicy szedl i do rana dawal w szyje Stad i okoliczny lud tez wypijal wódki w bród
Za to ojciec dobry mój, chociaz zderzyl sie z urzedem Tak do wuja mówil: Ja przez komune pic nie bede I byc moze z racji tej, nie wykluczam, Boze mój Chociaz ojciec trzezwym byl to sie strasznie rozpil wuj
Tylko kiedy do nas wpadl szeptal cud, ze jeszcze zyje Potem ojca kartki bral i przez partie dawal w szyje Stad i okoliczny lud tez wypijal wódki w bród
Potem mnie dopadlo tez, zeby pic na wlasnych smieciach Lecz nieszczesciem moim jest, ze sie ustrój wzial rozlecial Ale przestac nie mam jak, wiec do kumpli i sumienia Mówie przyszedl wreszcie czas, zeby pic z przyzwyczajenia
Za to pointa gorzko brzmi, ze najgorzej dla narodu Kiedy przestac nie ma jak, choc nie widac juz powodów Stad i okoliczny lud wciaz wypija wódki w bródTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.