Wrócił mały Jaś ze szkoły Widać wzrok ma niewesoły Jak i smutek ma na twarzy I z mamusią nie chce gwarzyć
Tatuś łezki zauważył Plecak zdjął mu i go zważył „Twój tornister jest za letki!” „Bo dyrektor zabrał kredki”
„Jakie kredki zabrał, Jasiu?” „Czerwoną, różową i żółtą, Zieloną, niebieską, fioletową" Jakie zabrał, dziewczynki i chłopczyki? „Czerwoną, różową i żółtą, Zieloną, niebieską, fioletową”
Mamuś ręce załamała Sama też się rozpłakała „Czemu was dyrektor męczy?” „Bo nie chce widzieć w szkole tęczy”
Tatuś stężał wnet na twarzy Lecz przytomnie zauważył Że, być może, władza wie Że w kredkach tkwi LGBT
W jakich kredkach tkwi? W czerwonej, różowej i żółtej, Zielonej, niebieskiej, fioletowej. „Mógłbyś, synku, powtórzyć?- Z przyjemnościom tatusiu: W czerwonej, różowej i żółtej, Zielonej, niebieskiej, fioletowej”
Mamuś mówi „Synku mały Powiedz jakie ci zostały Byś malować mógł od nowa?” „Czarna, biała i brązowa”
Na dodatek nasza pani Ma ubytek kredek za nic I nam rzekła „Moje brzdące Namalujcie nimi słońce”
„Jakimi kredkami, Jasiu masz namalować?” „Takimi jakie w piórniku są, Czarną, białą i brązową” Mógłbyś powtórzyć, dziecko, bo nie chcę uwierzyć? „Takimi jakie w piórniku są, Czarną, białą i brązową”
Jaś położył je na stole Tata szepnął „Ja…dzyndzolę” [bo tatuś nie przeklinał przy synku…] Potem zaś się palnął w ciemię Rzekł „Namaluj im zaćmienie” Jakimi kredkami mam malować? „Takimi jakie w piórniku są, Czarną, białą i brązową” I mamusi też powtórz, Jasiu „Takimi jakie w piórniku są, Czarną, białą i brązową”
Jasio rączką otarł nosek A co z tęczą, mówcie proszę! Więc mama tuląc główkę małą Mówi „Tęczę wal na biało”
Teraz Jasio idzie w strasznym nastroju do szkoły. Odtworzymy państwu nastrój w jakim on idzie: Mmmmmm, mmmmm, mmmmmm…
Idzie mały Jaś do pani A humorek ma do bani Bo go zwoje mózgu bolą Że go z klasy wy…dzyndzolą
…a nie bo wypierdolą, dlatego że Jaś był mądry chłopczyk i wiedział, że jak przyjdzie do szkoły i powie, że „mnie wydzyndzolą” to będzie miał ksywę do końca życia „Dzyndzoł”, więc po prostu wziął się i przeasekurował, jak każde mądre dziecko. W związku z tym śpiewamy tak, jak Jasio:
Idzie mały Jaś do pani A humorek ma do bani Bo go zwoje mózgu bolą Że go z klasy wypierdolą
[jak ja lubię takie głupoty pisać]
Pani dzieło obejrzała Ręce tylko załamała I do dyrektora goni A ten do ministra dzwoni
„Panie ministrze! Jaś tęczę namalował. „No, dyrektorze, jakimi kredkami, kiedy przecież on tych kredek nie ma?” „Takimi jakie w piórniku są, Czarną, białą i brązową”
Gdy minister to usłyszał To zapadła straszna cisza… [nie przerywajcie…]
Gdy minister to usłyszał To zapadła straszna cisza I wyrzekł słowa niepojęte: „Jaś będzie moim asystentem”
Teraz Jasio wraca strasznie wesoły ze szkoły Ho, ho…hu, ho…o ho, ho, ho
Jasio wraca znów ze szkoły Lecz tym razem jest wesoły Krzycząc „Bijcie mi oklaski Będę miał świadectwo w paski”
Za co? Za co? - krzyczy tata - Tym świadectwem jest zapłata? „Bo wymyśliłem, a wy ze mną Polska tęczę suwerenną”
Jakimi kredkami malowaną? „Takimi jakie w piórniku są, Czarną, białą i brązową” I zapamiętajmy: „Takimi jakie w piórniku są, Czarną, białą i brązową”Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.