Chciałem gdzieś popłynąć znów. Coś zaliczyć z dobrym skutkiem. Więc do kumpli dzwonię i Mówię, że mam chęć na łódkę. Wpadło czterech z pięciu, bo Życie czasem podłe bywa I piątemu żona dziś zabroniła z nami pływać. Ale reszta prężąc tors, Wsiadła do tej Łódki Bols.
Lecz jak pech, no to pech Popływaliśmy niedługo I przyjaciel mówi, że Trzeba przesiąść się na drugą. Ale każdy przecież wie, Z tych, co znają się na sporcie, Że gdy pierwsza pływa, to Druga chłodna stoi w porcie. A więc znowu prężąc tors, Wsiedliśmy do Łódki Bols!
Lecz jak pech, no to pech. Czas nam błyskawicznie zleciał. I tę drugą trafił szlag, Więc ktoś krzyknął: "A gdzie trzecia?" Słowa te zabrzmiały nam Jak wykładnia, jak wyrocznia, Lecz niestety, pech to pech - Już zamknięta była stocznia A więc wyprężając tors, Poszlim szukać Łódki Bols!
Lecz jak każdy z nas tu wie Z tych, co mają tęgą głowę, Że otwarte zawsze są Jakieś stocznie remontowe. No i właśnie w jednej z nich, Ponoć zakłóciłem spokój I na całą długą noc Mnie zamknęli w suchym doku...
Rano miałem taki łeb, Że mnie aż bolała głowa, Więc przyrzekłem: "Rzucam Bols! Moją łódką będzie Luksusowa!" No a kumple prężąc tors, Popłynęli łódką Bols.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.