Krok w prawo, krok w lewo, do przodu, albo w tył
Tak sobie po życiu wędruje cały tłum, spokojni, milczący, bez pytań idą tak, nikt nie wie, gdzie staną, na jaki wejdą szlak.
Nie wiem, jak nie nazwać ślepcem kogokolwiek z Was, wszyscy tutaj po omacku poruszacie się, każdy w Was po życiu chodzi niby ślepy kret!
Krok w prawo, krok w lewo, do przodu, albo w tył
Czy kiedyś ktoś spytał, jak długo macie iść? kto kogo prowadzi? czyj pomysł? czyja myśl? czy wolno Wam spojrzeć przed siebie łamiąc szyk?
Nie wiem, jak nie nazwać ślepcem kogokolwiek z Was, wszyscy tutaj po omacku poruszacie się, każdy w Was po życiu chodzi niby ślepy kret!
Krok w prawo, krok w lewo, do przodu, albo w tył
Tak sobie po życiu wędruje cały tłum, spokojni, milczący, bez pytań idą tak, nikt nie wie, gdzie staną, na jaki wejdą szlak.
Nie wiem, jak nie nazwać ślepcem kogokolwiek z Was, wszyscy tutaj po omacku poruszacie się, każdy w Was po życiu chodzi niby ślepy kret!
Nie wiem, jak nie nazwać ślepcem kogokolwiek z Was, wszyscy tutaj po omacku poruszacie się, każdy w Was po życiu chodzi niby ślepy kret!
Czy naprawdę widzieć tak boicie się??? Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|