Jak co dzień, bezsensowne czynności dla Góry Prozaicznie wykonywane, zamknięty umysł Niezmiennie w pracy, każdy dzień jest taki sam Nie ma nic, co by zwiastowało impuls zmian
Codzienność zabiła marzenia i ambicje Rutyna zniszczyła moją twórczą intuicję Sprawiony sobie zawód, życie z dnia na dzień Brak sił, by postawić sobie jakiś większy cel
Nie wiem dokąd iść, potraciłem sny Jak żyć? Praca syf, płaca w mig znika mi PO czy PiS, podpisz, po co być tu - by gnić? Mogę wcześniej wyjść? Znowu to nie dziś
Od niedzieli do niedzieli ja Po kolejny wpis w tabeli gnam Wiele lat już w tej noweli trwam Jak na moje życie dzielić czas
W tych zastępach szklanych domów miałem znaleźć sens Dziś pół życia za mną, drugie pół już nie chce się Mam wrażenie, że gdzieś z góry słychać głuchy śmiech Beznamiętne, obce twarze otaczają mnie
człOWIECzy los...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.