Krzyż, zaśniedziały W splecionych dłoniach spoczywa Oczy otwarły się pod drewnianym wiekiem Spoglądają z przerażeniem w przeszłość czarną
Kwiecie umarłych, daj przytulić się do cierni na łodydze twej Prawdziwy boże, niech me serce zimne nie zabije znów Nie pozwól poczuć już palącego ciepła fałszywego życia Niech twój zapach otuli gnijącą w ziemi doczesność
Piękno ukryte w niedoszłym nieszczęściu Niezrozumiałe dla ducha uwięzionego w ciele Któremu ból miłości łzy wyciska
Dusza, choć poszarpana płacze ze szczęścia Niedoskonały twór nicości sławionej w świętych księgach
Kwiecie umarłych, daj przytulić się do cierni na łodydze twej Prawdziwy boże, niech me serce zimne nie zabije znów Nie pozwól poczuć już palącego ciepła fałszywego życia Niech twój zapach otuli gnijącą w ziemi doczesnośćTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.