Zmarły bezwiednie Z powodu wody w lewym kolanie Jan Marian Dreptak trafił do Raju I został wzięty na przesłuchanie
Prześliczne śpiewy w dole i w górze Dreptak w koszuli po różach kroczy Już go sadzają anioły stróże I mu puszczają reflektor w oczy
Przyznaj się mówią lepiej od razu Gdzieś coś nagrzeszył z kim i za ile A nie to damy ciebie do gazu Albo każemy zjeżdżać na pile
Dreptak zasłonił dłonią rozporek Na myśl o owym z piły zjeżdżaniu Grzeszyłem mówi z Czesią Cieciorek W Zielonej Górze na winobraniu
Dobrze z kim jeszcze przypomnij sobie I tak ścisnęli go żeby sypał I zabił kilka tysięcy Kwartet smyczkowy las i niewypał
Wtedy aniołów białe gromady Jęły ze śmiechu tarzać się w chmurach On ani jednej nie dałby rady Chodząca nędza kości i skórka
Sędzia śmiech tłumiąc rzekł dobrze stary Prawdzie spełniłeś ohydne winy Lecz cię łaskawie zwalniam od kary Za to żeś szczerze wyznał swe winy
Dreptak radośnie ząbki wyszczerzył I taka myśl mu przeszła przez głowę Hura zwolnili ciężcy frajerzy Chodź im wyznałem tylko połowę
Amen Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|