Byłam młoda, lat chyba szesnaście Tyś z Birmy powrócił jak raz Powiedziałeś mi, chodź ze mną maleńka Przy mnie szybko upłynie ci czas. Zapytałam czy masz jakąś pracę A tyś odrzekł pamiętam jak dziś Na kolei wiesz, robię przy węglu Morze dawno obrzydło już mi. Kłamałeś wciąż, Johnny Łgałeś jak z nut, Johnny Od pierwszych dni, Johnny, zwodziłeś mnie. To przecież wstyd Johnny Tak ze mnie kpić, drwić, Johnny! Wyjąłbyś z gęby peta choć, ty psie.
Surabaya Johnny, czegoś jednak ci brak? Surabaya Johnny, cóż, ja cię kocham i tak! Surabaya Johnny, życie gorzki ma smak? Serca ci brak, Johnny, a ja kocham cię tak!
Póki co, każdy dzień był niedzielą Ja łaziłam za tobą jak pies Lecz niestety już po dwóch tygodniach Każdy dzień się zaczynał od łez. Wzdłuż i wszerz i naprzełaj przez miasto Przemierzamy co dzień drogi szmat A ja czasem lusterko wyciągam Na czterdzieści wyglądam w nim lat. Ty nie kochałeś mnie, Johnny O szmal ci tylko szło, Johnny A przecież ja Johnny, całować chciałam cię. Musiałeś wszystko mieś Johnny Wszystko zabrałeś mi Johnny! Wyjąłbyś z gęby peta choć, ty psie!
Surabaya Johnny, czegoś jednak ci brak? Surabaya Johnny, cóż, ja cię kocham i tak! Surabaya Johnny, życie gorzki ma smak? Serca ci brak, Johnny, a ja kocham cię tak!
Myślałem że tym sposobem Tylko mnie chciałeś zrobić na złość A tymczasem na całym wybrzeżu Każdy wiedział co z ciebie za gość. Przyjdzie dzień, w jakimś nędznym hotelu, Kiedy poszum obudzi mnie fal, A ty wstaniesz, odejdziesz bez słowa I na zawsze odpłyniesz, gdzieś w dal. Nie bądź taki drań, Johnny Ty serca nie masz za grosz, Johnny! Odchodzisz precz, Johnny, porzucasz mnie! Ja kocham cię wciąż, Johnny Jak w tamten pierwszy dzień, Johnny! Wyjąłbyś z gęby peta choć, ty psie!
Surabaya Johnny, czegoś jednak ci brak? Surabaya Johnny, cóż, ja cię kocham tak! Surabaya Johnny, życie gorzki ma smak? Serca ci brak, Johnny, a ja kocham cię tak!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.