Co świt do pracy brniesz Przez miejskie błoto Od dawna dobrze wiesz: Deszcz pada po to By mokry bruk Odbijać mógł Miliony twarzy - Ludzkich miraży
Spojrzenie jedno spod drżących rzęs Piękniejsze od innych, łaskawsze To przemknął twojego życia sens Na rok, na dwa, na zawsze
Nieludzka rzeka głów Nurt wartki toczy I nagle, nagle znów Widzisz te oczy Nadziei flesz Zatrzymać chcesz Choćby na mgnienie Tamto spojrzenie
Spojrzenie jedno spod drżących rzęs Piękniejsze od innych, łaskawsze Z fortuny ostatni przepadł pens Na rok, na dwa, na zawsze
Milionów ludzi krok To miasta tętno Zgubiony w tłumie wzrok To jego piętno To mógł twój wróg być To mógł twój druh być To mógł przyjaciel być Ktokolwiek - idź
Spojrzenie jedno spod drżących rzęs Piękniejsze od innych, łaskawsze Zgubiłeś swojego życia sens Na rok, na dwa, na zawszeTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.