Nieszczęsny Japończyka los, Gdy święto jest nad krajem, Bo ani szynki nie ma on, Kropidła ani jajek.
Chodzi w ogródku skośny, zły I żółty, i zgryziony. Nawet nie wyjdzie w żadnym z pism Artykuł "Biją dzwony".
Żadnego bicia, żadnych jaj, Nawet za drogi pieniądz, A za to konkurs dręczy kraj: "Śnieg pada przed świątynią".
Myśli Japończyk sobie ten: "Gdyby nie kłopot z forsą, Zabrałbym sobie tysiąc yen I machnąłbym to Warsaw.
Tam wody w bród i dużo świąt, I ludzie więcej marzą..." Lecz tu go trącił senny prąd... I usnął na wachlarzu.
Jak powiedział pewien Japończyk: "Cu ki na do, cu ki no da... da".Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.