Więc raz krokodyl sobie żył Daleko na Mazurach I nie na głowie chodził on Lecz chodził na pazurach
Najbardziej lubił pływać sam Po rzece, po Krutyni Nie jadał wcale winnych gron Lecz jadał pestki z dyni
Więc kiedy w końcu mu zabrakło dyń To pukał gdzieś do furtki I wnet na swoje "dzyń, dzyń, dzyń" Dostawał znów ogórki - ech...
Więc raz Kowalskiej dzieci złe Złapały go w pułapkę Ach, jak go boli, jak go rwie Przeklina na swą babkę
Więc choć nareszcie się wydobył nam Lecz płakał dłuższą chwilę Więc rzeka, która płynie tam To łzy są krokodyleTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.