A kiedy Pan szóstego dnia Fajkę zapalił, nad rzeką siadł, Pomyślał, że nadszedł już czas Nadziei... I stworzył nas.
Dał rozum nam i myśli żar, I zapomnienia najlepszy dar, Pracę i noc ciężką od snów... Więc świeczkę zapal Mu.
A kto dał deszcz, trzydniowy deszcz, Kiedy tak trudno jest siebie znieść? A kto dał deszcz, ulewny deszcz, Ten trzydniowy w sercu deszcz?
Po paru dniach zjawił się Zły I zaczął skrzętnie nam liczyć sny. Podrapał się w kudłaty łeb, Wymyślił na dobroć lek.
Więc dał nam grzech, słodki jak miód, Kazał swój grzech nad głową nieść. Dał w barze brzęk kieliszków stu... Ogarek zapal mu.
A kto dał deszcz, trzydniowy deszcz, Kiedy tak trudno jest siebie znieść? A kto dał deszcz, ulewny deszcz, Ten trzydniowy w sercu deszcz?
Kto dał deszcz? (x8) Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|