Tam gdzie ni żadnej rzeczy, imienia żadnego Opadła gwiazda z nieba wysokiego
[2x:] I jakby żywą wodą były jej promienie Zmieniła się pustynia w wielkie zielenienie
Przez jedną noc pasterze z nagła obudzeni Gnali swe stada w trawach wiosny i jesieni
[2x:] I choć ich uszy przedtem tego nie słyszały Pieśni im słodkie do gęby wpadały
Więc je jedli jak jabłka, o wiele nie dbając Co nie dojedli, za się ogryzkiem rzucając
I wszystko było w niebie dozwolone I wszystko było z góry przebaczone
Na tę kolędę-nockę, chwilkę zapomnienia Gdy sianem odurzeni nie znamy cierpieniaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.