Była jak pieniądz, chuj wie, kto już miał ją w rękach. On poczuł niemoc, zakochał się była piękna, w tę noc emocje poczuł, gdy tylko dźwięk grał i widział na niej welon, już nigdy już nie chciał się żegnać. Szczerość jednak zabiła nadzieje nawet jak, była jedna, to był tylko jedyny pewniak, nie był jedyny jednak, nie był szczęśliwy, wiem jak możesz się czuć gdy druga połowa ściemnia. Zaczął żyć beznadziei w tej beznadzieji, wiedząć o tym, że nie są sobie przeznaczeni, a jeśli amor strzelił, to byli nietrafieni, przestraszeni, przez fakt, że nic się nie zmieni. Dzień i noc nie spał, nie milkł, nie martw się, jeśli ktoś jest nie wart Ciebie po stracie, nie płacz,miej honor, cel i nieraz los nas podzielił, więc jak czujesz to mów kocham tylko proszę się nie przelicz!
Rzuciła słowa na wiatr, on rzucił telefonem, wziął hajs poszedł chlać, mówił, więcej nie odbiorę. Monet garść w moment zaś tu wymienił na gorzołe, w porę czas, by iść spać, lecz on wybrał inną stronę, poszedł do niej myślał, może to nie koniec, może znów spleciemy dłonie, bo nie... hehe bo nie wyobrażał sobie człowiek tego świata bez niej, widział, że płonie poniekąd uczucie jak wcześniej i był już pod jej domem, mówił, że ma w sercu częściej, że chcę ją za żonę, że kocha i, że chcę więcej, budził telefonem ją, odbiera mówiąc nie śpię, miałeś nie pić znowu piłeś, wiesz i nie jest tak jak wcześniej. Co nagle, ze mną, źle Ci, dobrze tylko gdy mam pensję,a gdy słońce zaświeci pewnie nas razem nie będzie, to słowa bez pokrycia, słowa, które lecą w przestrzeń on znów wrócił do picia szukając wrażeń na mieście.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.