- Na imię mi Legion, gdyż jest nas wielu Za czartem demon, potomkowie gniewu Tuż pod twoją ciemią nienawiści koloseum Nie zadziała serum, dalej szukaj panaceum
Do słów rozlewu znów dochodzi późną porą To nie pieśń kleru, ale rozpędzony pociąg Bełkotu i wrzasku, ciała skutego niemocą Tak bardzo rozpierdala, co z sobą począć
Nie masz pojęcia! Serce kołacze Może przyjdzie zbawiciel i z morza znaczeń Wyłowi resztki sensu by utrzymać przy życiu To truchło co spuchło po realiów zażyciu
I nawet nie wiesz kiedy wpełznął w ciebie Urządził grobowiec a czarne sklepienie Pozbawił na wieki dostępu do światła Na imię ci Legion, sto twarzy bękarta!
Na imię mi Legion- sto masek zakładam Na imię ci Legion- gdy ciemność zapada Wkładane twory do głowy mają ucztę Ostatnia wieczerza póki Diabeł nie uśnie
Na imię mi Legion na Golgocie spłodzony Na imię ci Legion- nienasycony Wkładane twory do głowy mają ucztę Ostatnia wieczerza na szczęścia truchle
Ostatniej nocy też zabrakło ciepła Obstawiałeś orła i znów wypadła reszka Wyłeś, kopałeś, chciałeś wzywać pomocy Ale jakby ktoś odłączył aparat mowy
A jedyny dialog jaki mogłeś prowadzić To dyskurs między własnymi myślami Każda z nich kłuła argumentami Jak bardzo zły jesteś, jak bardzo przegrany
Piekielne stany i wewnętrzne Pandemonium Biegnij znów w wyłom, wszyscy do wyłomu Raz jeszcze uderz w dzwony na wieży Co patrzy w miasto i okna szczerzy
W zachwycie nad dziełem niemego Boga Nienawiści złoża nie zostaną wyczerpane Gdy gardzisz sobą i słońcem nad ranem Co wstaje gdy tracisz pod nogami fundament
Na imię mi Legion- sto masek zakładam Na imię ci Legion- gdy ciemność zapada Wkładane twory do głowy mają ucztę Ostatnia wieczerza póki Diabeł nie uśnie
Na imię mi Legion na Golgocie spłodzony Na imię ci Legion- nienasycony Wkładane twory do głowy mają ucztę Ostatnia wieczerza na szczęścia truchle
Ryjem w podłogę, już kurwa nie możesz Oni cię ranią, rozstąpię jak Mojżesz Wody czerwone krzywd i afektów Byś przeszedł swobodnie pomimo lęku
A może chodzi o świat zewnętrzny Jego defekty i brak perspektyw Hedonizmu kukły wkurwiają hardo A może to zazdrość zmieszana z pogardą
O radość płytką jak intelekt tych ludzi? W nim nie zatoniesz, co najwyżej pobrudzisz Może świat to twór subiektywny Gardzisz sobą i sam siebie krzywdzisz
Dystymia- masochizm? Te czernie i popiel Może toczysz rozgrywkę we własnej głowie Chcesz wiedzieć dlaczego na imię ci Legion?
Bo jesteś swym Diabłem, Bogiem i Ziemią!
Na imię mi Legion- sto masek zakładam Na imię ci Legion- gdy ciemność zapada Wkładane twory do głowy mają ucztę Ostatnia wieczerza póki Diabeł nie uśnie
Na imię mi Legion na Golgocie spłodzony Na imię ci Legion- nienasycony Wkładane twory do głowy mają ucztę Ostatnia wieczerza na szczęścia truchleTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.