Każdy w sobie nosi noc, która straszy Ja noszę dzień, który chciałby coś znaczyć Choćby pozornie jak w nowiu księżyc O szczęściu słyszałem podania, gawędy
Podania i strzały, spisy i bełty I chociaż wiedziałem, już nie wiem którędy
Przepraszam, a może pan też tam idzie Zatopić smutki, gdzieś w Atlantydzie?
Nie, ja jestem błazen nie z tej ziemi Sowizdrzał, szaleniec i Czarny Mag Który piaszczystą plażę zamienił W pasmo kamieni, tak z głupia frant
Co ulał już wody ze studni istnienia I tuła rytuał ludzkiego brzemienia W kątach kąciny trzy-ma miski dla żmij Chcesz żyć to umieraj, chcesz umierać to żyj
TRZYGŁAW
II - Corpus
Jedźmy! Na koń! Naprzód! Na wskroś! W te pędy w popędy, obłędy, gdzie oś! W tył nie patrz, bo przecież nikt nie woła Tam męki udręki zataczają kręgi i koła A przed nami błękit się chowa
Gdzie szczytów trójca w łokcia bliskości Wiedzie nam lejce, tam, ku wieczności W drodze ku niej galopy i cwał By drzewce kniej nas wbiły na pal
Użyjmy żywota! Wszak żyjem tylko raz! Tu stoi czara złota, A wnet przeminie czas!
Pieśćmy noce Wychodząc w czerń Nim ręce prorocze Skryją ciało w pień!
TRZYGŁAW
III - Logos
O, naiwny głupcze, coś zmysły postradał Już zapomniałeś, ile świat ci bólu zadał? Gdy smutku ogromy biły jak perunowe gromy A śmiech beztroski był krótki, znikomy?
I choćbym pragnął, wiem, że nie zdołam Osiodłać karego popędów konia Lecz ciągnę za lejce, choćby na pozór Że sprawuję dozór nad samym sobą
I pieczę, bo piecze, gdy trawią chorobą Myśli człowiecze, nie chlebem a solą W otwarte rany i stany niezjednoczone Trzy jaźnie i śwaty, a zwą mnie TrzygłowemTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.