Tejże nocy tak potrzebne gusła jak i czary Wiecheć słomy leży porzucony gdzieś w konary Zwykle służki, położnice tańce odprawiały Kto radować się dziś nie ma pośród starej wiary
Może zaglądała w studnię i czerpała wodę Albo przed porodem nierząd wszedł jej w drogę Nie pomoże tu Ubożę gdy las karze srodze Martwym jest to dziecię, czy żywym jest Poroniec?
Czarne wrota jego duszy Patrzą niemo w dal czeluści
Sinoblady, sinozęby Niejednemu krwi upuści
Śmiercią wkupił się w rodzinę W brać rozpaczy jak i smutku
By nieść przemoc i niedolę Jak Pacholę pomalutku, pomalutku...
Tejże nocy tak potrzebne gusła jak i czary Wiecheć słomy leży porzucony gdzieś w konary Zwykle służki, położnice tańce odprawiały Kto radować się dziś nie ma pośród starej wiary
Zgodnie z obyczajem został pochowany Pod progiem domu by nie skonał cały Oby zdążył jeszcze w drzwi zapukać Pod postacią nie Porońca ale już Kłobuka
Trzy minęły dnie i noce Jak przeleżał tknięty ziemią
Lecz nie wyszedł o swych siłach Bo to dziecko, a nie demon!
W tej omyłce i rozpaczy Mać pomarła od zgryzoty
I w czułości lepkiej ziemi Tuli mocno swoje mioty
Niepotrzebne tejże nocy gusła jak i czary Wiecheć słomy leży porzucony gdzieś w konary Zwykle służki, położnice tańce odprawiały Kto radować się dziś nie ma pośród starej wiary
Niepotrzebne tejże nocy gusła jak i czary Wiecheć słomy leży porzucony gdzieś w konary Zwykle służki, położnice tańce odprawiały Kto radować się dziś nie ma pośród starej wiaryTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.