Z żył moich wypływa gniew Otwieram rany by wyzwolić się Z żył moich wypływa gniew Otwieram rany by wyzwolić się
Niech wypłynie nienawiść z żył moich Niech wypłynie agresja z żył moich Raz ją ubóstwiam czując pogardę Zbieram ją całą, by dać ją tobie
Przyzywam ogień, ty gasisz jego moc Wyciągam słowa, słowa prosto z twego gardła Przeklinam moment kreacji moich ust Przyzywam ogień na zawszę opętanych dusz
Niech wypłynie nienawiść z żył moich Niech wypłynie agresja z żył moich Raz ją ubóstwiam szerząc pogardę Zbieram ją całą, by dać ją tobie
Z żył moich wypływa gniew Otwieram rany by wyzwolić się Z żył moich wypływa gniew Otwieram rany by wyzwolić się
Opętany sumieniem stu szesnastu dziewic Usiłuje przebić się, by tylko przeżyć Przeklinam siebie i swój własny słuch Ja już jestem zjawą teraz twój ruch.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.