Odgryzłem ci oko, odgryzłem ci wargę Zaczęłaś się bronić, ja podjąłem walkę Urwałem ci rękę, urwałem też nogę Walnęłaś swoim czołem prosto o podłogę Krew prysnęła, pobrudziłaś moje spodnie Za to tępą łyżką zaraz cię potnę Podnieca mnie to jak Gracjan Roztocki Albo Luntek, oni są dobrzy w te klocki Próbujesz mi uciec? Ja ci nie dam Jak Pudzianowski tanio skóry nie sprzedam Chwytam za nóż...robię kanapkę Zabijać na głodniaka? Nie na to miałem chrapkę Ale co to? Przemówił do mnie szczypiorek: "Te, kolo, zapnij rozporek" Przepraszam bardzo, zapomniałem Zmęczyłem się po prostu tym zabijaniem...
Na ucztę zaprosiłem kumpli z pracy Daj się wreszcie zabić, nie chce mi się tłumaczyć Po co twoje nerki i wątroba Takiego mięska naprawdę byłoby szkoda Gdyby poszło do kostnicy/krematorium Odbija mi się już po staruszkach z sanatorium Ty nie słuchasz, odrywam drugą nogę Powiedzcie mi proszę: Co ja mogę? Ja proszę, ja tu po dobroci A ona na zwykły lant się nie godzi *puk puk* Ktoś puka- to przyjaciele Zabawmy się- będziesz smerfem, ja Gargamelem Na stole układam sztućce i kieliszki Nie martw się! Zjem nawet twoje kiszki! A jeśli chcecie happy endu, drodzy słuchacze, to powiem... Ze nam smakowało! Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|