Cóż jest piękniejsze nad człeka upodlenie Słyszeć codziennie jego skamlenie Ryć boleść na bladej skóry powłoce Dzień w dzień patrzeć na jego owoce
Jak rzyga flegmą gęstą od utraconej woli W iluzji bytu bóg nas poskromił Ktoś zrobił z nas sług zastęp i szereg A w słowo zbawienie wpisał cierpienie
A obok miłość, litość i łaskę Wystawił spektakl już w innym teatrze Chciał ślady zatrzeć? On jest zbyt próżny By Szeol pozbawić jedynej służby
Obrany na zbawcę, oprawcę dusz ziemskich Chce krwi, chce mięsa, chce naszej klęski My jego dzieci - upośledzone Za życia w Gehenny ogień strącone
Wstręt do człowieczeństwa noszę w czarnej duszy Śmierć nam wszystkim! W bezbożnym kirze głuszy! Nienawiść jest czysta w swych rwących potokach Więc będę nienawidził mocniej niż miłował
Wyparte przez bogów kainowe plemię Ubrało swe nadzieje w kontury tak ostre Że ćwiartowały słońce ciemnością ramion Przynosząc ludzkim stadom ukojenie
Boży niewolnicy porzucili swoje brzemię Kajdany wiary przekuli w jej istnienie By teraz ona kreowała przyszłe światy Jak kreował je rogaty namiestnik dna
I choć jedna, jedyna a nie zaklęta w trójcy Nie święta- przeklęta przez wargi stwórcy Wyklęta przez Trony, Panowania, Zwierzchności Wciąż bliżej mego serca niż oni gości
Choć imię jej znane i znane jej dziecię Pod każdym kamieniem duszy znajdziecie Skarlałe owoce, bez grzechów i wężów Tyś legion, centurion jej żółci zastępów
Wstręt do człowieczeństwa noszę w czarnej duszy Śmierć nam wszystkim! W bezbożnym kirze głuszy! Oczy zamknij do wewnątrz, otwórz czeluście warg Niech rozleją się słowa i złamią bogom kark
I widziałem bestię występującą z morza mającą siedem głów i rogów dziesięć a na rogach jej było także dziesięć koron a na głowach wyryto jej imię bluźnierstwa
I widziałem bestię występującą z morza mającą siedem głów i rogów dziesięć a na rogach jej było także dziesięć koron A liczbą jej była liczba człowiekaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.