Mnie to nie obchodzi, czy wierzysz w boga Panie, chrześcijański fanatyzm, to patologia Po prostu, człowieku, nie bądź w życiu dupkiem, Bo trafi się większy i będziesz miał nauczkę Mnie to nie obchodzi, jaki jest Twój kolor skóry Czy jesteś optymistą, czy wolisz świat ponury? Po prostu, człowieku, jeszcze tego nie chcę, Nie wpierdalaj się do mego życia, jak w skórę kleszcze Mnie to nie obchodzi, czy homo czy hetero Ludzie różnorako swą miłością się dzielą Tylko proszę Cię, nie wychodź z transparentem Pod blok z napisem, że "lubisz klęczeć" Ja to pieprzę, jakiego jesteś wyznania Chodzi mi o to, co do głowy swojej wchłaniasz Nie toleruję pustki we łbie, braku świadomości Pustych zabobonów i równie pustej miłości Nieuczciwości, nietolerancji i głupoty Jak ludzi mogą być puści? Dobrze wiemy o tym Chłoną gówno od mass mediów Jakie to wspaniałe, gdy wychodzi kawałek spod Szyldu "Debil, no i frajer". Takie to modne, Jak te piosenki, gdzie na klipach trzeba pokazać Cycki, wdzięki. Chłoną to gówno, chłoną kreowany świat A potem się, kurwa, dziwią, że z biegiem lat Świat wygląda inaczej, mówili, że mają czas, Że jeszcze mogą się bawić, a teraz *pif-paf* Świat wystrzelił Wam słowem prosto w czaszki, Bo nie przyjmowaliście wiadomości do swej jaźni O tym, że świat nie jest cudny i uroczy Że tak łatwo może Was czymś zaskoczyć Zdziwieni, że nie jesteście tacy piękni Jak z pierdolonych reklam pierdolone modelki?
Ref. (x4) Oni mają plastikowe jaźnie. Naprawdę? Mówię Ci poważnie, sterowane zdalnie.
Co to jest hipster, co to u licha? To tylko pretekst, by gównem się napychać Ktoś zarzucał mi, że chcę być inny niż wszyscy Że chcę się odznaczać i czerpać korzyści Kto to kurwa mówi? Na głowach kapelusze, Okulary zerówki na wiecznie oddane dusze Nie do pary skarpety, pojebane sznurowadła, Ale to ja jestem marionetką która wpadła W sidła, które każą być innym od wszystkich "To zbyt mainstreamowe, więc pozbądź się bliskich" Mówisz, że w ten sposób eksponujesz osobowość, a do mnie pretensje, że pod beat leci słowo? Że nawijam hardcore'owo, a nie mainstreamowo? Że staram się ruszyć ociężałą głową? Co, Że nie korzystam z używek, chcę być lepszy? Nie, po prostu nie chcę sobie życia spieprzyć Stałem nad grobami tych, którzy się bawili. Nie znali dnia, godziny ani chwili W której zabierze ich do grobu ich uzależnienie Teraz łzy na licach, a wcześniej cierpienie Może czeka ich zbawienie? Tego nie wiem Kwiaty leżą na grobach- tego jestem pewien. Nie odwrócisz czasu, nie odwrócisz tego, Co stało się z ojcem, przyjacielem, kolegą... Proszę, dalej oglądajcie przygłupie komedie Amerykański szmelc, wciskane brednie Wciskana pełnymi garściami ciemnota i bzdura Takich samych-innych ludzi cała kultura Oni mają plastikowe jaźnie, naprawdę Mówię Ci poważnie, sterowane zdalnie Oni mają plastikowe jaźnie, NAPRAWDĘ Mówię Ci poważnie, sterowane zdalnie...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.