Zawiodłem się na Tobie, powiedział wczoraj Diabeł Jego życzenie było dla mnie rozkazem Tak było od zawsze, ale coś się zmieniło Widocznie pod pustkami sumienie się kryło Wiesz człowieku, byłem czarcim pomiotem Czasem ze strachem zamieniałem się na role Siedziałem pod łóżkiem targając za kołdrę Przybierałem formę jak słowa niepokorne Ciała w letargu, ciała nieprzytomne Do domu moich wspomnień, zimne, nie gorące Truchła przechowują obrazy demonów Karuzela fobii, błyszczy w twoim lokum Pamiętam jak siałem niepokój Po prostu wszedłem Ci pod skórę wyjadając kąski smaczniejsze Horror vaculi, być może to był turpizm? Wyciągałem brzydkie słowa z Twojej buzi Rzucałem nimi w ludzi, choć się opierałeś Otwierałem każdą, zasklepioną ranę Robiłem mózgu pranie, codziennie na śniadanie Podawałem Ci gotową zmartwień kawę Tak było od zawsze, ale coś się zmieniło Pamiętam jak Twoje serce szybciej zabiło Wcześniej było tylko suchą bryłą Wszedł do niego skrzat, a nazywał się Miłość Z każdą chwilą było dla mnie coraz gorzej Kurczyło się poroże, hodowane w głowie Było zbyt ciepło i było zbyt jasno Mały człowieczek, był dla mnie porażką Zbyt ważną, by uszła uwadze ambicji Ktoś wyżej wcisnął czerwony przycisk Próbowałem wybawić skrzata z legowiska Kiedyś mięsa ochłap, dzisiaj juchą tryska Twoje serce...
Mówiłem Ci, że skrzaty zbyt długo nie żyją Że będziesz cierpiał, oddany promilom Wygrał Skrzat, wygrała też Kobieta Przegranym został żart, zatrudniony na etat Jak mit stworzenia, potrzebuje Diabła Tak nie raz domaga się duszy i ciała Zakradłem się nocą i wlazłem do jej szafy Szeptałem do nagich uszu cierpkie paragrafy Wszedłem do małżowiny by opętać jej ciało Dławiłem zależności bólu propagandą Coś mnie podkusiło i zajrzałem do środka Chciałem poznać zagrożenie od zarodka Tam było tak naiwnie, tam było tak niewinnie Spokój tkwił od stóp, aż po szyję A wyżej było jeszcze wspanialej- przyrzekam Woń kobieca na miarę chemicznych lekarstw Odurzałem się codziennie rozkosznym głosem Rzucałem bukiety na umysłu łoże Niewinne usta, nieskalane Belzebubem Codziennie frunę otoczony całunem, Świadomości,radości i dobroci świata Kobieta i pomiot Czarta, tak zostało przez lata I tak właśnie stałem się skrzatem, Zawiodłem się na Tobie, powiedział wczoraj Diabeł
Tak było od zawsze, ale coś się zmieniło Pamiętam jak twoje serce szybciej zabiło Wcześniej było, tylko suchą bryłą Wszedł do niego skrzat, a nazywał się miłość
Tak było od zawsze, ale coś się zmieniło Pamiętam jak twoje serce szybciej zabiło Wcześniej było, tylko suchą bryłą Wszedł do niego skrzat, a nazywał się miłość
Tak było od zawsze, ale coś się zmieniło Pamiętam jak twoje serce szybciej zabiło Wcześniej było, tylko suchą bryłą Wszedł do niego skrzat, a nazywał się miłość
Tak było od zawsze, ale coś się zmieniło Pamiętam jak twoje serce szybciej zabiło Wcześniej było, tylko suchą bryłą Wszedł do niego skrzat, a nazywał się miłośćTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.