Czasem gdy tak siedzisz samotnie pośród czterech ścian Wszystko jest dziwaczne i trudne, zupełnie sam rozerwałbyś się trochę, wyszedł na miasto, nie widzisz sensu, w końcu gdzie teraz w tym radość. Nikt cię nie zrozumie, nawet najlepszy przyjaciel, tylko dom, samotność, długopis i papier. Też tak czasem masz, pomyślisz o czymś na chwilę, wpatrując się w dany punkt, chwila stanowiła godzinę. W klepsydrze piasek porusza się zabójczym tempem, nie zatrzymasz go, on zawsze jako pierwszy przekroczy metę. Mimo że jest jak jest, nie wolno się poddawać, koniec końców, ale to nadzieja umiera ostatnia. I teraz do mózgu trafia dobre pytanie "Co by było gdyby...?" i to wieczne rozkminianie. No właśnie co by było gdyby? Nie masz pojęcia, też go nie mam, nie przewidzimy, jaki los ma dla nas zestaw.
Choć zamykasz się w sobie, zakluczasz drzwi od wewnątrz, znajdzie się rozwiązanie, które pozwoli odetchnąć. Z każdej sytuacji jest powietrza ulot, poszerz ujście, daj odpocząć swoim płucom. [x2]
Zawsze, jak to na wieczór, przychodzą myśli, bez względu na kreatywność tutaj nie masz wpływu na wynik. Ilu ludzi tak ma? To jest pytanie przed spuszczeniem żaluzji, pisząc myślami scenariusze zdarzeń. Jestem jednym z nich, chociaż to już za mną, bycie twórcą tych obrazów wraz z uczuciem wymarło. Nieraz wolę pisać fikcję, pewnie tego nie zrozumiesz, w tym wymiarze jest plus, więc prawdziwie nie umrze. Nieraz, wiesz, zachowuję się jak wariat, przymknij oko, sam miałeś chwile, których nie ogarniasz. I tu cię zdziwię, bo to nie byłem ja, każdy ma chwile słabości, wtedy za stery łapie przechera. Nieraz przychylne są dla nas samotne dni, ale na dłuższą metę potrafią rozdrapać najgorszą z blizn. Czas nie leczy ran, jeszcze bardziej je pogłębia, wtedy niemożliwe jest zapaść w spokojny letarg.
Choć zamykasz się w sobie, zakluczasz drzwi od wewnątrz, znajdzie się rozwiązanie, które pozwoli odetchnąć. Z każdej sytuacji jest powietrza ulot, poszerz ujście, daj odpocząć swoim płucom. [x2]Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.