W tle słyszę dźwięk gitary, ponury, szary dzień, jestem sam, znów siedzę i realizuję dźwięk. Realizuje sen swój, odnajduje cel, wychwytuje sens tego co zamienię zaraz w tekst. Za oknem dzień ten przykuwa mą uwagę, widzę tam w oddali gdzieś, tamtą radość i zabawę. Beztroskie dzieciństwo zamiast zjebanej pogoni, z tego okna widzę przeszłość jakbym trzymał ją na dłoni. Kurczowo trzymam się i wspominam w poruszeniu, w tym samym pomieszczeniu, niemal 30 lat temu. Odnajdywałem siebie jak to robił wtedy każdy, te godziny nocą w oknie gdy obserwowałem gwiazdy. Patrzyły wtedy na mnie, z ogromu nieboskłonu. z pułapu, który do dziś nawet nie śnił się nikomu. Dziś patrzą w dół tak samo, zaglądają do tych domów, rozgrzewając serca tych, którzy są w potrzebie ziomuś.
Ref. Za tym oknem Świat niczym ruchomy obraz, Przyczym niezmienny fakt, wieczny jeden krajobraz. Usiądź i posłuchaj, może nawet se wyobraź, jak szybko przemija czas a za oknem ciągle konstansx2
Znów witam kolejny dzień, przecieram oczy, włączam sprzęt, odsłuchuję i się zbieram do roboty. Poranne słońce woła mnie, w tle płyną dźwięki, wychylam łeb, ptaków śpiew, tak witają mnie Cierpięgi. 6:30 a pod kamienicą skład w komplecie, trzech zgredów kmini jak wyskrobać hajs bo pusta kieszeń. Scenariusz znam "sąsiad kopsnij szlag?" ku uciesze, wyjmę piter bo normalne, że im groszem rzucę przecież. Tymczasem podążam wzrokiem wzdłuż ulicy, podrapane elewacje wizytówką tej dzielnicy. Przy bramach jeszcze trwałe napisy poniemieckie, wielkie drzewa, które posadzili kiedy byłem dzieckiem. I znów trzymam się kurczowo i wspominam w poruszeniu, w tym samym pomieszczeniu, niemal 30 lat temu, wszystkie duchy przeszłości przybywają w oka mgnieniu, w tle leci kolejny track, oczywiście po mojemu.
Ref. Za tym oknem Świat niczym ruchomy obraz, Przyczym niezmienny fakt, wieczny jeden krajobraz. Usiądź i posłuchaj, może nawet se wyobraź, jak szybko przemija czas a za oknem wciąż konstans
Za tym oknem Świat niczym ruchomy obraz, Przyczym niezmienny fakt, wieczny jeden krajobraz. Usiądź i posłuchaj, może nawet se wyobraź, jak szybko przemija czas a za oknem ciągle konstans
Kubiszew Czas dalej zapierdala ta, robi to szybko, za oknem ci sami ludzie, widok, ten sam hip hop. Już dawno odnalazłem wiarygodność w mikrofonie, dziś wypruwam sobie żyły, bo walczę o harmonie. Dziś nikogo nic nie dziwi w świecie paradoksu, i chyba sam ustawię się w kolejce do detoksu. Miłość dla betonu płynie z mego charakteru, to miłość nie rozumiesz weź se kurwa przeliteruj. M dla moich ludzi, po nich pójdę na kolana M to pierdolona igła w pierdolonym stogu siana. Nikt inny to sam beton ten numer projektuje, masz tu moje wersy, moje serce nimi pluje. Choć ludzie są dziwni to krajobraz się nie zmienia, choć dzisiaj ćwiara pęka ja nie mówię "do widzenia. To właśnie moje życie znów je poczuję i dotknę, choć ze mną to pokaże tobie życie za tym oknem.
Za tym oknem Świat niczym ruchomy obraz, Przyczym niezmienny fakt, wieczny jeden krajobraz. Usiądź i posłuchaj, może nawet se wyobraź, jak szybko przemija czas a za oknem ciągle konstans x2Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.