K / Kroda / Mak cwite (Czastyna II)
I step wostannje nad rikoju Ordynec' mirjaw hołowoju... Wse błyżcze koni, łycja zli, Schrestyłys', skrehnuły szabli, Perepłełysja iskry z krow’ju, I znowu krykom Prydniprow’ja Proszyw u żasi łjudołow. Ta bisnuwałas' krycja znow, Szypiła krow, szypiła pina. Kozak wymoszczuwaw dołynu Czużyns'kym trupom, jak umiw, Jak wczywsja w Siczi i w bratiw Na sławnim Doni u pochodi. Ordynciw b’je kozak wże w brodi. Bere ordynciw pereljak: – To ce szajtan! Ce ne kozak! Kozak wsmichnuwsja w dowhi wusa: – Z szajtanamy ne wpersze b’jusja. Uznały, szczo take kozak, Jakoho łjudy kłyczut': Mak. – I znowu zbroja u dwoboji Dzwenyt' nad zbytoju wodoju, I kwasyt' nełjudiw rika, – Ne łomyt' syła kozaka.
Ta ot nadchodyt' czorna zrada: Drantja, popychacz skrawsja zzadu, Win czynom – kat, duszeju – had. Uwes' prodawsja za dukat. Tychcem pidwiw iuda zbroju, Ozwawsja postrił nad rikoju, I na konja schyływs' kozak. – Propaw kozak! Zahynuw Mak! – Ordynci kynułys' do ńoho. Kozak na nych pohljanuw stroho: – Ni, ne zahynuw ja, katy, Pomiż łjud'my meni cwisty! – Katy pidwodjat' whoru zbroju: – Twij cwit, żyttja wże za toboju, Kozacze, zrobymo otak: Szabljamy skryszymo na mak – Ordynci wojina skryszyły, Na zemłju wpało tiło biłe, I, nacze zerno, prorosło, A wlitku makom zacwiło...
Dawno ordynciw i iudu W mojim kraju zabuły łjudy, Bo jichnij slid – strasznyj ukis Trawoju mertwoju poris. A mak cwite wiky w rozdołli – W kosi diwoczij i u poli. A mak cwite! Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|