[Pastor Kris]: Po co serce sobie łamać i kłamać w żywe oczy? To jest osobisty dramat, że już nie ma w nas tej mocy. Bez przyjaźni serce czuje ból, gdy się je drażni. Tylko odważni tną skalpelem. Operacja na własnym ciele Rana otwarta, nie ma kto zszyć. Totalna bzdura, że wystarczy tylko być Taka ludzka natura, że czasami chce się wyć z bólu, Dołączam do chóru, ty mi wtóruj. Do muru, ściany płaczu, w każdym domu, sercu i na placu zmagań Módl się i pracuj lub tez błagaj, Buduj, lecz za dużo brudu dostaje się w tryby I co miało być prawdziwe jest na pokaz i na niby. Zamiast powybijać szyby i obrzucać się pięściami, Lub łudzić obietnicami, latami czekać za lepszymi dniami, Zaczynam gasnąć jak to, co było między nami I wolę wyjść stąd i trzasnąć drzwiami.
Wole wyjść stąd niż popełnić kolejny błąd Wole wyjść stąd niż popełnić kolejny błąd Wole wyjść stąd niż zapełnić kolejny rok bólem Od tego bólu mamy coraz twardszą skórę /x2
Albo ty to skończysz albo ciebie to wykończy Dobrze wiesz, że nic nie zdziałasz, Ktoś już współczucie wyłączył. Mówią znowu: weź się pogódź, Ja ci mówię: skończ to w progu dziś. Nie wchodź głębiej, bo dwa razy mocniej dostaniesz po gębie. Jutro bis. Być bo być, niby ładnie to wygląda. Żyć bo żyć, nie rozumieć, nie pożądać. Nie doglądać by to rosło. Więc to uschnie, już to poszło, bo traktujesz jak rzemiosło. Bóg sądzi, Bóg karze tego, który błądzi i nie tylko. Bóg wskaże, kto dla kogo, a nie wyrkom Cyrkom dość, kłótniom dość, nie ta laska, nie ten gość Jak na złość los łączy nas na odwrót Albo koniec albo powrót do tego co było, czyli pustki Tęsknota za szczęściem - głód typowo ludzki. Mamy sprzeczki, brak szacunku, coraz trudniej znaleźć zgodę Więc może pora już stąd odejść?
Wole wyjść stąd niż popełnić kolejny błąd, Wole wyjść stąd niż popełnić kolejny błąd, Wole wyjść stąd niż zapełnić kolejny rok bólem, Od tego bólu mamy coraz twardszą skórę /x2
[Doniu]: Tak… od tego bólu mamy coraz twardszą skórę... Chyba starczy już, wiesz?
Za nami sześć lat, przed - znak zapytania. Kroi się tu dramat bez dobrego rozwiązania. 800 kilometrów jeszcze? Jaram peta, Wódka, kobieta, wspominam dziś każdy detal. Licea 05, Monte Carlo, czyste piękno Dziś odciskam piętno, nikogo nie ma ze mną. Sam na pieprzonej stacji pod Erfurtem. Druga w nocy, patrzę w niebo, zdejmuję kurtkę. Fala: gorąco, zimno tak na zmianę , Chory komiks: klasycznie przeje*ane. Jadę tylko po to by odciąć to co było, Zagłodzić tę dusze i spalić ta miłość. Wolę wyjść stąd, niż atakować mur latami. Nie wiem o co chodzi, czy musimy wciąż się ranić? Z dedykacją dla moich psów po przejściach. Głowa w górę, a nie ominie was tęcza!
Wole wyjść stąd niż popełnić kolejny błąd Wole wyjść stąd niż popełnić kolejny błąd Wole wyjść stąd niż zapełnić kolejny rok bólem Od tego bólu mamy coraz twardszą skórę /x2Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.