Z wielkiej fali spłynął jak ptak, Zobaczyłem jego dziób, To był velbot, sam widziałem jak Skrzydła wioseł lekko niósł.
Tańczył wśród ogromnych fal, Jego kadłub cały drżał, To pikował w dół w obłokach pian, To podrywał się jak ptak.
Tańcz, tańcz, tańcz, biały ptaku, Zatańcz ze mną jeszcze. Wiej, wiej, wietrze szalony, Prosto w moje serce.
Tańczy, tańczy na fali, Dziobem sięga nieba, Dumny, dziki, szalony, Roztańczony velbot.
Czułem jego wioseł moc, Podziwiałem jego kształt, Lekkość, z jaką mierzył każdy skok W pióropusze sinych fal.
Niósł go w morze biały szkwał, W niepojęcie słony czas, Jakaś zjawa harpun miała pchnąć, Symbol tamtych lat.
Nagle zniknął, nawet nie wiem gdzie, Strzępy pieśni porwał wiatr, Srebrny księżyc zwiesił sierp, Zaciągnęła burze mgła.
W dziwny dramat uniósł czas, Jeszcze długo stałem tam, Jeszcze myśli tańczą pośród fal, Jeszcze połów trwa.
Tańcz, tańcz, tańcz, biały ptaku, Zatańcz ze mną jeszcze. Wiej, wiej, wietrze szalony, Prosto w moje serce.
Tańczy, tańczy na fali, Dziobem sięga nieba, Dumny, dziki, szalony, Roztańczony velbot.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.