W wielkim mieście dryfuję samotnie Żaden hotel nie będzie mi domem Z dymem ulic zmieszane wspomnienia Wyspy, z której zniknąłem bez słów Wielkie miasta obłudy są pełne Pychą, kłamstwem, maligną ich blask Kiedy dniówkę zostawiasz przy barze Znów we wroga przemienia się brat
Tak, pamiętam ten dzień tamtej wiosny Gdy za rufą pozostał mój dom Biały chleb, zapach pól, ciepły piec, łóżko, stół Nasze noce bez słów w Mullingan
Wędruję po świecie wciąż obcy Wolny kuglarz, co życiem żegluje za dnia Nocą żeglarz iluzji samotny W żagle dmucha mu knajpiany gwar Bez jutra wczoraj samotny Tygodniówkę wziął barman za złudzenia we szkle Tak od nocy do dnia zapomina mnie świat Co za wstyd - wolny człowiek na dnie
Pamiętam ten czas, dumny okręt Groźne żagle wypinał mu wiatr Dzielny szkuner wyruszył na podbój Oceanów, mórz, lądów i miast Lecz nie pomnę już, której jesieni Groźny sztorm, whisky smak, zagubiony we mgle Gdzieś o rafę przy barze rozbity mój sen Słodki dym chińskich spelun na dnie Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|