Gdy na wiosnę bzy zakwitły przy ulicy I narcyzów białe kwiaty rozkwitały Wychodziłaś wieczorami z kamienicy I posępnie przemierzałaś swoją drogę Czasem deszcz przerywał Ci spacery Strugi wody przepływały po ulicy I szeptały, jakby chciały mi powiedzieć Że mnie kocha ta dziewczyna z kamienicy
Aż pewnego popołudnia, gdy wyjrzałem Przez swe okno na znajomą mi ulicę Nie ujrzałem już Ciebie w świetle lampy Już nie było tej dziewczyny z kamienicy Czasem deszcz przerywał Ci spacery Strugi wody przepływały po ulicy I szeptały, jakby chciały mi powiedzieć Że mnie kocha ta dziewczyna z kamienicyTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.