[1] Kiedyś miałem taki sen, w którym potrafiłem kochać, nie czułem strachu, Bog tym Mnie obdarował. Czułem się silniejszy od Wszystkich pozostałych, potrafiłem mówić prawdę lecz to był tylko sen mały. Umiałem śpiewać, tutaj nie potrafię, przez to nie ubolewam, bo zostaję wciąż w tym rapie i krew Mnie zalewa gdy myślę o tym non stop nie śpiewam przecież, co jest ludzie z tą Polską. To jeden zwykły sen, a tak doskonały, jak sen o Warszawie przepiękny był cały. W nim rymy, jak pojebany składałem te teksty, pisałem wersy, czułem się lepszy, i doceniony, przez potok dobrych słów oblewany, dlatego zakochałem się w jednym z moich snów, chciałbym żeby ten sen był ciągle powtarzany, dlatego zakochałem się w tym jednym za stu.
[2] To jest sen, mój obraz w głowie, moja właśność, ułatwił mi on drogę, pokazał mi jasność, przelewam go na papier, w mózgu za ciasno, dzięki takim snom, z każdym dniem łatwiej zasnąć. Kocham życie za to, że w snach mogę zabić, mogę to tam zrobić, bo kieruje mną nienawiść, potrafię się tam bawić, mam wszystkie kreacje, nazajutrz Ci opowiem z każdego snu relacje. Mała szybka drzemka, mały dobry sen, i następny wieczorem, dobry sen to dobry dzień. Miałem takie, w których byłem bohaterem, sam rozpierdoliłem wszystkich, chociaż ich było czterech. To jeszcze z dzięcięcych lat za Spider Mana, choć go tylko oglądałem to zmieniłem się w X-mana. I za to właśnie lubię spać, lubię drzemać, bo wszystko można wyśnić wszystko, na każdym temat. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|