Budzę się, znowu stres, a ja pcham to dalej Dużo łez, przez wiele serc, które są złamane Mały gest, dałby też, więcej niż testament Choć go zapisuje tu na kartkach, u siebie stale
Ale, tak bardzo ciężko oddychać już Obok mam wiele mordo zbłąkanych dusz No bo w tym świecie łatwiej zmieść to jak kurz Zakładam swoosh no i idę zapalić kush
Bo nie daje rady sobie, skumaj człowiek Popadam chyba znowu w tę psychozę Nie jestem wariat dziwny tylko mi gorzej Choć czasem też przesadzam przez moje fobie
Przez moje paranoje no i te chore wkręty To każdy myśli tutaj że jestem nienormalny Ja chce jak w Among Us uciec móc przez te wenty No i w krainie czarów znaleźć drogę do narnii
[ref x2:] Moja mała bez make'upu bierze problemy na barki My w opakowaniu wyglądamy jak te lalki barbie Chcemy w końcu zdjąć tutaj depresji maski I pokazać wam naprawdę co kryje plastik
[zwrotka 2:] I nie wiem i nie wiem i nie wiem już wcale Czy budzi mnie życie czy to tylko alert Czy mam tutaj kogoś czy mam tylko mamę Czy mam tylko tatę czy znowu przegrałem
Swe życie Ej czy raczej mordo walkę z myślami Tisercin pomaga zasnąć Mi wieczorami
Także mordo jeśli możesz zwróć uwagę na nas Mamy problem to problemy spieprzonego świata Tu uczucia gasną ciągle i zostaje tylko szatan My jesteśmy tutaj sami, gdzie jest nowa szata?
Mamy piękną duszę choć nie jesteśmy piękni Ciało się uśmiecha no a człowiek cierpi Tyraj nas tu dalej tylko nie przegnij Bo nas zobaczysz wkrótce, na wszystkich świętych
[ref x2/x3:] Moja mała bez make'upu bierze problemy na barki My w opakowaniu wyglądamy jak te lalki barbie Chcemy w końcu zdjąć tutaj depresji maski I pokazać wam naprawdę co kryje plastikTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.