Chcesz przekminione wersy, moje są nietykalne, Kiedyś byłem nikim, a przekminiłem rap
Słyszałam głupia suko, że chciałaś dobre pantrze U ciebie znowu palę, Bo smak ci został w gardle bitch
I muszę zmowu żyć, I znowu muszę być I znowu muszę brać Bo muszę walczyć z tym
Ciągle mam ten zły stan Dlatego palę łyt Nagrywam depreshit Ta dziwka ciąży mi
I ciąży mi to wciąż Ta suka w ciąży co Ta suka wciaga coś A ja odbieram głos
A ja, odbieram ziom Bo muszę walczyć z nią Codziennie robię to A dalej płaczę bo
Mam kurwa dość
Depresja to kurwa Nie nazwę ją panią Najwyżej odlecę do nieba jak anioł Najwyżej zajebię się dzisiaj rano O trudno się budzić z kolejną raną
I ludzie mnie ranią, wieloma rzeczami Czasem słowami, lecz częściej czynami Czasem tak myślę by zwiedzić Miami Zapalić w Holandii czy uderzyć w Paryż
Na wierzy Eifla potem zeskoczyć Zabraknie odwagi, poleci samolocik Jest już po drugiej, kostucha mnie nosi Niestety me ciało wciąż nie ma wolności
Apropo wolności, to nie mogę gadać Rozmawiam ze sobą, każdego rana Ostatnio to ciągle mi odpierdala Potrzebuje leków, a nie mam więc naraTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.