Swoimi drogami ciągle chadzam jak uparty Wiecznie plecy, więc nie pytaj znów, czemu poważny Czarne owce biedy, błędy nasze drogowskazy Lata chude miną, nasze skarby nie w lombardy Dekadę szlifuję kilof co rozbija twardy grunt Konsekwencja moją siłą, zburzę ten jebany mur Pod żadną egidą, mój pogląd nie kilka stów Które czasem masz na czysto za pranie kumatych głów Mówią człowiek swój, a nie znają i nie wiedzą co mnie dręczy Wciąż to samo, ciągle mało, a granica od ucieczki cienka, słabo I nie chwytam się poręczy Jest ryzyko, stąpam śmiało, przecież los jest tu niepewny Czarne owce, białe stado na świeczniku ma nas Zazdrość niе choroba, tylko kwestia wychowania Smakuje lepiеj jak tu ciężko zapierdalasz Ciasne grono, swoja ścieżka, pozdro życzę farta
Refren Czarne owce, po swojemu sobie lecą, lecą Życie nie automat, że na luzie wrzucisz żeton A z tyłu peleton nas dogania i chce gryźć Zanim mi położą wieko nie zostanę żadnym z nich Żadnym z nich, czarne owce lecą, lecą Kiedy przypał jak poradzić sobie wiedzą, wiedzą Chcą od życia zdrowie, spokój, potem fajny pieniądz Chcą od życia trochę pokus, żeby było lekko
Zwrotka 2ZetHa Gdy my lecieliśmy na radia, oni nakurwiali na torby Już wtedy mówili mi wariat i już wtedy mówili dobry Pamiętam ja jakiś w student w knajpie usnął pijany w chuj Powiedziałem do zioma zerkaj, zaraz jego portfel był mój Mam siedemnaście lat, łapie pake, on ma piwnicę, a ja mam wagę I zanim mama zdała sobie sprawę, że coś jest nie tak, miałem nowe naje Później wjebałem się w długi takie, że do dziś listy przychodzą na chatę Dlatego, co zarabiam, to na spłatę, obiecałem, że spłacę te długi rapem Mój pierwszy wspólas siedzi w pierdlu, widzi świat zza krat Nawet nie chcę myśleć o tym, gdzie bym był, gdyby nie rap Ej. Od dzieciaka ja to czarna owca I krzywy wzrok na bananowca Mało w życiu zaznałem wygód, u mnie to raczej piwnia, samary Rodzina się najadła wstydu, dlatego dziś zamawiam kalmary Po jednej stronie kumple, a po drugiej stronie kurwy Jestem czarną owcą, jestem zajebiście dumny
Refren Czarne owce, po swojemu sobie lecą, lecą Życie nie automat, że na luzie wrzucisz żeton A z tyłu peleton nas dogania i chce gryźć Zanim mi położą wieko nie zostanę żadnym z nich Żadnym z nich, czarne owce lecą, lecą Kiedy przypał jak poradzić sobie wiedzą, wiedzą Chcą od życia zdrowie, spokój, potem fajny pieniądz Chcą od życia trochę pokus, żeby było lekkoTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.