[Zwrotka 1: Murzyn ZDR] Przez dno piekła diabeł krokiem, z obstawą urzęduje Nie zrozumiesz mego bólu, bo tylko ja go czuję Żyjemy, by żyć, nie żyjemy, żeby przeżyć Jestem, nie tracę nadziei, wierzę, będę wierzyć Obrzucony błotem, po coś się przylepi pewnie Tylko patrzeć jak się wkurwi i z grubej rury jebnie Chcę mistrzostwa, chcę, cały czas sukcesu głodny Stałeś mi na drodze, stałeś mi się niewygodny Gracze się zmieniają, to gra się nie zmienia Są granice ustalone, błędy nie do wybaczenia Czy bardziej Cię kochać, czy bardziej Cię posiadać Szkoda nerwów, zdrowia, szkoda o tym gadać Więzy krwi silne, osadzenie w tradycji Nakazuje odgórnie nienawiść do milicji Na dżentelmena przystało, przed szereg się nie wychyla Gdzie diabeł nie może, tam pośle babsztyla
[Refren: Jav Zavari]
[Zwrotka 2: Kotzi]
[Refren: Jav Zavari]
[Zwrotka 3: Wieszak ZDR] Ile razy powtarzałeś, to już ostatnia ścieżka Znowu wymilczony, bo spotkał Cię koleżka Mam dobry towar, pierwsza sztuka gratis Dawaj ziomek ze mną, szykuje się matrix Kolejny dobry chłopak dla kobity stracił głowę Kusiła go wyglądem, chociaż wiało od niej chłodem Jakim śmigasz samochodem, ile masz na koncie Tylko to się liczy, wejdziesz, to na dno Cię ściągnie Lucyfer ludzki służę potasował karty Ciężko jest odmówić, nawet jak jesteś uparty Od weekendu do weekendu błędne koło działa Woda, koks, skun, maniura, aż wypierdala skala Niejednego pieniądz kusi, bo nie dostał od mamusi Na ciśnieniu jak skurwysyn, wyjdzie, kogoś zdusi Może to przemnoży, kiedy wrzuci na maszynę Wychodzi zmarszczony, diabeł napędza machinę Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|