Raz, raz HuczuHucz to jest tak, 2011
Gonię za tym, żeby wiedzieć o co chodzi tak naprawdę nigdy gonić nie przestanę, tak jak gdyby to był adwent. Żebyś mi dała szczęście, daj mi w garści, w tych rękach bym nie był wrogiem publicznym, jak Chuck D & Flavor. Nie znamy się, a oddychamy tym samym powietrzem najczęściej, kiedy spotykamy się na mieście. Na szczęście, mamy tu coś więcej niż tlen, bo gonimy za czymś i wkładamy serce w ten cel. Dziś, nie gonię za niczym czego nie dogonię nigdy wiem gdy idę po ulicy i naprawdę jestem inny. Świat jest dziwny, ja nie chcę czuć ciśnień jak Eric Sermon dziś niejedno zostawia mi blizny, jak wpierdol. Gonię za tym, by odpuścić już skrętom czy bluntom i zrobiłbym to prędko gdyby nie to i nie tamto. Dziś to dla mnie quiz a nie gra na poł etatu dla wersów, dla bębnów, dla scratchy dla Kat'ów.
Gonię póki mogę, za tym co mi da odetchnąć biegnę, biegnę choć nie wiem gdzie- napewno. Nie jedną kwestią, pozostaje dobór tych osób i czynów, które zakreślą kontur. Od sportu do joint'ów, od dziecka do dzisiaj to bitwa o miejsce, warte tego życia. To największa cena, za pogoń za sukcesem to pula większa, niż wnętrze Twoich kieszeń. To koleje procederu, który gwałci sumienie to miara tego, co osiągnę kiedy już dobiegnę. I to lapidarnie stwierdzam " tracę wiarę kurwa " w pół puste serca, kiedy milczę niczym kukła. A ty ustaw mnie w rzędzie i oskarż o szczęście zawiedź sie gorzko, nie osądzą mnie przecież. Dokąd biegniesz? nie ma opcji na zmianę a największe wartości, nie pozwolą się starzeć.
Ta, ta, Koty Katz w deszczu Huczu w tym roku prosto do Twoich uszu. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|