Ja mam dość tego, mam dość tego I co z tego to, że mam dość tego I dość jego, dość siebie was, jej i każdego Nie chcę dojść do niczego, bo mam już dość tego
Gdziekolwiek bym nie poszedł, jakiej wybrał drogi Są ludzie, co chcą mi mówić cały czas co robić Jak robić, z kim robić, gdzie robić, po co robić Nie chcę nic, tworzyć z kimś, co mi czas trwoni Idź do nich, szczujcie mnie swoimi radami Mam w dupie was a wasze rady za nic Nie dam nałożyć sobie kagańca przez otoczenie Ogłaszam bunt i wygram nie tylko na scenie Dajcie mi długopis, nie żebracze wersy A za jakiś czas sam wam wyznaczę trendy Tak fajnie, że za mnie wiesz lepiej którędy Ty mój, wybawco, tak wiem, że popełniam błędy Więc zajmij się sobą, nie jesteś, dziwko, wieszczem Bierz swoje, kurwa, mądrości i idź zdychać w piekle Dzięki za twoją przyjaźń dozgonny kolego Tylko że teraz mi ona nie sprzyja, dlaczego?!
Bo mam dość tego, mam dość tego I co z tego to, że mam dość tego I dość jego, dość siebie was, jej i każdego Nie chcę dojść do niczego, bo mam już dość tego
Czasem chcę się tylko wyluzować Albo nie chcę nic, chcę pomilczeć po prostu Ale, po chuj, doszukujesz się w mym braku słowa Depresji, nieszczęścia czy samobójczych wniosków Jak będę chciał to ci powiem, zgodzisz się? Szkoda, że zanim zacząłeś pierdolić, nie było źle Nie mów mi co jest, a co nie w moim stylu Widocznie się zmieniłem przez ostatnie pięć minut Mój problem to ci co mówią, że mam problem co chwilę Przecież mówię, że nic, jesteś ograniczonym debilem? Będziesz mi wmawiać na siłę, że coś się stało Denerwować nas bardziej, co, wciąż ci mało? Ależ spokojnie doceniam dobre chęci, dziecino No, buziaki, ty też możesz na mnie liczyć Tylko zastanów się, ty pełna hipokryzji świnio Czy nie lepiej mnie przestać trzymać na smyczy?
Bo mam dość tego, mam dość tego I co z tego to, że mam dość tego I dość jego, dość siebie was, jej i każdego Nie chcę dojść do niczego, bo mam już dość tegoTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.